Krzysztof Drohomirecki
(1958-2010)
Krzysztofie,
to nie tak miało być.
Kiedyś była magiczna Esplanada.
Do tego jeszcze bardziej magiczne Pożegnanie z Afryką.
Te miejsca były ważne, ale ważniejsze,
że w tych miejscach byłeś Ty.
Czy w ogóle byłby Klub w tym kształcie, gdyby nie Ty właśnie?
Nic dziwnego, że ciągnęło nas do spotkań z Tobą.
Opowiadałeś o winie. Planowałeś kolejny wyjazd na Węgry.
Wykładałeś o kawie i jej wpływie na losy świata.
Każdy chciał z Tobą posmakować tej egzotyki i tego ciepła.
A plany? Zawsze rozległe. Nic dziwnego
- niedawno jeszcze żartowałeś, że czujesz się dobrze,
bo jeśli mężczyzna w naszym wieku czuje, to znaczy, że żyje.
Więc planowaliśmy.
To nie tak miało być.
Nie będzie takiej kawy, żeby Cię nie wspomnieć.
Ale też żadna już kawa nie będzie tak smakowała, jak z Tobą.
przyjaciele z Klubu Krakowskiego
Krzysztofa pożegnamy na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie
w środę, 29 grudnia 2010, o godzinie 13.00.