Pani Doktor
Teresa Rotkiewicz
W latach 60., jako wybitny epidemiolog, walczyła z powodzeniem
z epidemią czarnej ospy we Wrocławiu. Nie było to łatwe,
bo ospę przywlókł z Indii, skrywany przez ówczesne władze, nasz szpieg.
W stanie wojennym dostarczała potrzebującym zagraniczne lekarstwa.
Jej podróże sentymentalne do miejsc dziecięcych na Białorusi były
wielkimi wydarzeniami dla Niej, i dla przyjaciół z kołchozu.
Z Katynia przywiozła ziemię do Kościoła Serca Jezusowego.
Przez wiele lat była biegłym sądowym. Będąc na emeryturze opiekowała
się medycznie bezdomnymi w Caritasie. Podejmowała wyprawy
na Rospudę, by chronić dolinę przed barbarzyńcami.
Przyjaciół podejmowała pysznymi kołdunami. Pani Doktor była postacią
barwną, człowiekiem o wielkim sercu, mądrym i odważnym.
Z odrobiną tego uroczego, tatarskiego szaleństwa.
Teraz odeszła na Tamtą Stronę, do Elżbiety, Maryjki...
Jest nam smutno.
Przyjaciele