"Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania.
Tak jakbyś nie chciał, swym odejściem smucić..."
ks. Jan Twardowski
Leonard Szymański
Odszedłeś A miałeś tyle planów, tyle opowieści nie dokończyłeś,
tyle ukochanych przez Ciebie książek mogłeś przeczytać.
Wraz z Tobą tyle miłości zniknęło z tego świata.
Powiedzieć o Tobie: "odszedł wspaniały Człowiek" to za mało.
Chociaż znając Ciebie, uśmiechnąłbyś się lekko zmieszany.
Byłeś wielkim Patriotą, kochałeś ludzi, umiałeś słuchać, byłeś wrażliwy.
Twój uśmiech i radość życia dawały nadzieję Twoim bliskim.
Twoja dobroć i mądrość była dla nas opoką. Byłeś przyjacielem, mentorem,
częścią naszej rodziny. Czujemy wielką pustkę w sercach i głęboki smutek.
Jak pisał św. Jan "Ja jestem światłością świata.
Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia".
A Ty, Leonardzie, kroczyłeś za Nim przez całe Twoje życie. Do zobaczenia
Reni, Dzieciom i Wnukom
składamy
z serca najszczersze wyrazy współczucia
Dorota i Wojciech Pawłowscy z Rodziną