Prof. Irena Gałuszka
(3 II 1923 5 II 2010)
Wspomnienie
"Sukces nigdy nie jest naszym osobistym udziałem".
Jesteśmy tacy, jakich mistrzów i mentorów spotykamy na swojej drodze.
Mają oni ogromny wpływ na nasze życie zawodowe, zwłaszcza w młodym wieku.
Moja znajomość z Panią Prof. Ireną Gałuszką zaczęła się bardzo dawno.
Był to rok 1986. Interesowałam się wówczas pogłębianiem mojej techniki wokalnej.
Śpiewając główną rolę Tatiany w "Eugeniuszu Onieginie" Piotra Czajkowskiego,
w Genewie, poznałam Radosława Żukowskiego. Szukałam wówczas pedagoga śpiewu,
konsultanta wokalnego po wygranym wielkim konkursie w Londynie
(1. nagroda na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym Benson&Hedges
i 2. nagroda w Rio de Janerio).
Żukowski, znakomity bas i kolega, postanowił przedstawić mnie swojej mentorce.
Pełna energii i temperamentu zainteresowała się moim głosem.
Profesorka w śpiewie klasycznym słyszała piękno, niedościgniony cel.
Czułam jej ogromną życzliwość podczas licznych swoich występów na przestrzeni
wielu lat pracy artystycznej. Poświęcała mi mnóstwo swojego osobistego czasu.
Miała pasję zawodową.
Była oddana bezgranicznie nauczycielskiemu powołaniu.
Rzadko chwaliła studentów, a nigdy nie były to pochwały na wyrost.
Wysmakowana w dobrym, szlachetnym tonie wokalnym.
Była prawdziwym przyjacielem - bez patosu, ale mądra i wymagająca.
To, o czym mówiła, było dla mnie drogowskazem.
Irena Gałuszka utożsamiała się z problemami swoich studentów.
Często powtarzała, że dążenie do doskonałości jest bardzo istotne. Kochała śpiewaków
i dodawała im siły. Rozsmakowana w muzyce operowej, poszukiwała techniki wokalnej,
która umożliwiałaby pokonanie największych trudności interpretacyjnych mistrzów
belcanta. Uważała, że tylko stuprocentowy warsztat wokalny umożliwi artyście
wykonanie arcytrudnych pasaży. Czyli najpierw rzemiosło, potem interpretacja.
Była szlachetna i nieugięta, jeśli chodzi o wydobycie pięknego tonu wokalnego.
Wierzyła w potęgę pracy, która musi nieodłącznie towarzyszyć dobremu wykonawstwu.
Wiem, że w tym wdzięcznym wspomnieniu osoby Prof. Ireny Gałuszki
nie jestem odosobniona w świecie polskiego śpiewu i muzyki poważnej.
A jeśli wspomina grono tak wybitnych osobistości dla Pedagoga to najlepsza,
ponadczasowa i dająca nieśmiertelność nagroda.
Prof. dr hab. Joanna Kozłowska-Szczepaniak
(Akademia Muzyczna im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu).