Panie Starosto,
Mariuszu,
Benku,
Przyjacielu...
Odszedłeś za szybko, zbyt młodo, niespodziewanie dla nas wszystkich.
Zostawiłeś pustkę, której nikt i nic nie jest w stanie wypełnić.
Zadaję sobie pytanie: "Dlaczego odszedłeś?"
Nie przychodzi mi do głowy nic innego, jak to,
że byłeś bardzo potrzebny Panu Bogu.
Będziemy musieli się nauczyć żyć bez Ciebie,
choć na razie nie wyobrażamy sobie,
że to będzie kiedykolwiek możliwe.
Podpowiadaj nam z góry, jak mamy pracować,
żeby nie zaprzepaścić tego, co Ty osiągnąłeś.
Nie mówię: "Żegnaj", tylko: "Do zobaczenia".
Wierzę, że kiedyś znów się spotkamy, Przyjacielu.
Żonie, dzieciom oraz najbliższej Rodzinie
wyrazy głębokiego współczucia
składa
Marcin Błaszczyk