W sobotę 9 września 2017 roku
odszedł do innego świata
prof. Jerzy Młynarczyk
Żegnam z bólem Człowieka skromnego, pełnego pokory,
wrażliwego, prawego, wielkiego umysłu, wiedzy, talentów.
Człowieka, który żył dla wyższych celów, nie bardzo umiał uczestniczyć
w "życiu mrówek", wypełnionym codzienną prozą małych spraw.
Miał poważniejsze zadania.
Ale kochał zwierzęta, wzruszała go muzyka, poezja.
Kochał balet, operę, operetkę... lubił piękno.
Miał niezwykłe poczucie humoru. Subtelne, zniuansowane.
Bardzo był towarzyski. Wierny w przyjaźni. Lojalny i stały.
We wszystkim był ugruntowany, niechwiejny.
Bronił i wspierał słabszych.
Miał też swoje słabości, jak każdy człowiek... Lubił słodycze.
Żegnam bliskiego mi Człowieka, z którym życie nie było proste i banalne.
Dziękuję, Juruś. Za wszystkie lata.
Za to, że mnie wybrałeś, że mogłam Ci tę "bazę" urządzać,
ubarwiać i ułatwiać.
Biegaj i skacz pod koszem ze swoim zespołem reprezentacji Polski,
którego skład już wypełniłeś do końca.
Mówiłam Ci czasem za poetą:
"Ja nie chcę wiele.
Ciebie i zieleń.
I żeby listkom wietrznie
a sercu bezpiecznie...".
Została mi zieleń.
Twoja żona Krystyna
