Z końcem tego roku mija 25 rocznica śmierci mojej ukochanej żony
Haliny Miranowicz - Gąsior
osoby pełnej wdzięku, szlachetnej i życzliwej wszystkim.
Wspominając Halinkę przesyłam wiersz z opisem wspólnego z nią życia.
Kocham Cię Haluś.
Za naszą wiosnę - wspomnień blaski, za niegasnącą miłość i tą dolę
zmienną jak dzikiej rzeki płowe piaski, za radość duszy, rozśpiewane pole.
Za nasze lato - rozgorzały płomień, za żar serca, pełne kwiatów łąki,
za dar kochania, niegasnący ogień, za błysk pięknych oczów, dotyk ręki.
Za naszą jesień - pełną zadumy, za te spacery dywanem szeleszczących liści,
za Twój urok, czar, źródlo mojej dumy, za szczęście które w sercu gości.
Za naszą zimę tą okrytą puchem, za włosów siwiznę, znak upływu lat,
za wieczór przy kominku wspólni duchem, za Ciebie mej miłości najpiękniejszy kwiat.
I nagle odeszłaś.
Do naszych piskląt śpiących już w grobie. Została rozpacz, mego serca łkanie.
I to, że nasze dusze smutne obie, zgodzić się musiały na to rozstanie.
Kocham Cię piękna, skrzywdzona różyczko, me serce w bólu rozpaczy zostało.
Tak młodo odeszłaś wspaniała duszyczko, a dla mnie wszystko wraz z Tobą umarło.
Kocham Cię Haluś!
Twój Arek