Trudno przyjąć do wiadomości i pogodzić się, że odszedł
Jan Mayzel
Wspaniały Aktor z niezwykłą prawdą i charyzmą,
Bliski nam Człowiek, Szlachetny, Prawy, Serdeczny
Niezrównany uczestnik prawie wszystkich manifestacji
Człowiek innego Pokolenia i Charakteru
Panie Janie, kiedy po ciężkiej chorobie powiedział mi Pan w listopadzie,
że wyszedł na własne żądanie ze szpitala,
bo musi Pan jeszcze zagrać dwa przedstawienia w teatrze
- nie powtórzę co Panu powiedziałam.
Po paru dniach zadzwonił Pan i powiedział
"Widzisz, zagrałem oba przedstawienia i nie umarłem, he, he, he "
Dzisiaj żegnamy Pana, nie umiejąc się pożegnać
Był Pan Opoką dla swojej Żony
Zofii Merle
której bardzo współczujemy i przytulamy do serca
Viola Buhl
Irena Karel