ZBIGNIEW RYSZARD GRABOWSKI
11 VI 1927 - 28 I 2017
W drugą rocznicę śmierci
Ojciec mój był człowiekiem niesłychanie ciekawym świata; potrafił połączyć
głęboką miłość do literatury pięknej (do ostatnich dni czytał ogromne
i ciężkie tomy Pamuka i Grassa, których nie był już w stanie udźwignąć i które musiał kłaść
na specjalnej drewnianej podpórce),
z budzącą podziw wiedzą o historii,
o religii czy o sztuce. Pasja poznania towarzyszyła mu nieustannie,
a pojęcie nudy było mu nie tylko nieznane lecz - w sposób wyraźny
- miał kłopot ze zrozumieniem na czym ten stan polega i jak może do niego dojść.
Wszystkie swe zainteresowania rozwijał razem z największą pasją - uprawianą naukowo -
chemią. Cechowała
go ogromna erudycja i różnorodność zainteresowań obejmujących
astronomię, a szczególnie badania materii międzygwiazdowej,
naukę o powstaniu życia
i wiele innych. Krótko mówiąc, był człowiekiem, który potrafił pogodzić świat nauki
ze światem szeroko pojętej
humanistyki. Obowiązkiem prawdziwego uczonego
- o tym był głęboko przekonany - było zajmowanie stanowiska w sprawach publicznych;
reagowanie na różne przejawy niesprawiedliwości społecznej. Dawał
temu wyraz często
- również wtedy, kiedy zabieranie głosu w sprawach
publicznych wiązało się
z dużym ryzykiem osobistym i zawodowym.
Zbigniew Ryszard Grabowski
ur. się 11 czerwca 1927 r., w Krakowie,
w zasymilowanej rodzinie żydowskiej.
Lata wojny spędził najpierw
we Lwowie, pod okupacją
sowiecką, a potem - już na aryjskich"
papierach - ukrywał się w Warszawie.
Jako żołnierz batalionu Kiliński", wziął udział w Powstaniu Sierpniowym,
a późną jesienią 1944 r. wpadł
w ręce gestapo i resztę okupacji spędził kolejno w więzieniu
w Kutnie,
w ciężkim więzieniu na Radogoszczu (opuścił je wraz z ostatnim
transportem przed masakrą więźniów dokonaną przez wycofujących się
Niemców 18 stycznia 1945 r.), w obozie na Sikawie oraz w obozie przejściowym koło
Pabianic, gdzie został wyzwolony przez sowiecką ofensywę styczniową.
Po wyzwoleniu wstąpił - jako student pierwszego powojennego
rocznika -
na Wydział Chemii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie
studiowanie
odbywało się ręka w rękę z odgruzowywaniem zniszczonych budynków.
Już w 1947 r. został asystentem profesora Wiktora Kemuli
w katedrze
Chemii Nieorganicznej, gdzie w roku 1950 obronił pracę
magisterską,
a w roku 1955 został "Kandydatem Nauk Chemicznych".
Tytuł ten równoważny
obecnemu doktoratowi, był kopią obowiązującego w Rosji Sowieckiej stopnia naukowego.
W 1961 r. rozpoczął prace
w Instytucie Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk,
gdzie zajął się spektroskopią molekularną i fotochemią.
W 1965 r. otrzymał nominację profesorską, rozwijając ogromnie owocną
współpracę z badaczami
Europy, Japonii, Izraela, Stanów Zjednoczonych
- właściwie
z całą światową "społecznością spektroskopową".
Wielki rozgłos przyniosło mu odkrycie nowej klasy stanów wzbudzonych cząsteczek
chemicznych znanej w literaturze światowej pod nazwą
"stany TICT", fundamentalna praca opublikowana z dwojgiem współautorów pobiła rekord popularności w postaci przeszło
tysiąca pochodzących z całego świata, cytowań.
W połowie lat 1970 włączył się aktywnie w działalność opozycyjną, występując publicznie w obronie aresztowanych członków KOR-u
oraz udostępniając swe mieszkanie na skrzynkę" nielegalnych publikacji
"Nowej".
W latach 1980-81 został jednym z naukowych ekspertów
Solidarności,
którzy przygotowali nowy projekt ustawy o PAN,
oraz - również jako delegat S",
wszedł w skład Komisji
Zofii Kielan-Jaworowskiej, której zadaniem było naprawienie
krzywd wyrządzonych ludziom nauki przez reżim komunistyczny.
Równocześnie, na zaproszenie papieża Jana Pawła II,
wziął udział w Seminariach
organizowanych cyklicznie w Castel Gandolfo p.n. "Nauka-Religia-Dzieje". Przez całe lata był obserwowany
i inwigilowany przez Służbę
Bezpieczeństwa,w stanie wojennym został przez władze zawieszony w czynnościach
profesora zwyczajnego
oraz w funkcjach kierownika Zakładu. W 1983 r. został wybrany
na członka-korespondenta PAN, lecz wybór ten na pięć kolejnych lat
został zablokowany
przez władze komunistyczne - był to jedyny tego typu wypadek w historii PRL.
Pierwszy formalny wniosek złożony przez Ojca jako członka PAN dotyczył
zniesienia cenzury. W 1993 r. Zbigniew
Grabowski został doktorem honoris causa
uniwersytetu we Fryburgu,
a w rok później laureatem Nagrody Fundacji
na Rzecz Nauki Polskiej, tzw. "Polskiego Nobla"- najważniejszej krajowej nagrody naukowej.
Z żoną Anną poślubioną w roku 1953 dzielił nie tylko życie rodzinne
lecz również wspólną
pasję do nauki. Doczekał się dwojga dzieci, trojga wnucząt oraz dwojga prawnucząt.
Swoje wspomnienia, wydane po raz pierwszy w 2005 i wznowione
w roku 2017
("W skorodowanym zwierciadle pamięci") Ojciec zakończył następująco:
"Żyłem więc długo i szczęśliwie. Tego, co przeżyłem nie żałuję.
Tego, czego mi się przeżyć nie udało innym nie zazdroszczę. Świat, jakkolwiek piękny
i pełen czekających rozwiązania zagadek, opuszczę bez żalu".
Jan Grabowski