Nadaj nekrolog
Imię i nazwisko:

Zbigniew Marian Lesiecki

Region:
Warszawa
Data emisji:
17.01.2012

Wspomnienie

ZBIGNIEW MARIAN
LESIECKI




21 stycznia 2012 roku minie 5 lat
od śmierci Zbyszka M. Lesieckiego.
Czas mija tak szybko,
że to aż trudne do uwierzenia,
że już tak długo Jego z nami nie ma






Pisanie wspomnienia o nieobecnych to wieczna konieczność wyboru,
bo jak zawrzeć w kilku słowach cały świat stworzony przez tych,
którzy odeszli? Jak w kilku zdaniach opisać to, co zapamiętaliśmy, i to, co pozostawili dla nas i dla tych, którzy jeszcze nadejdą? Jeżeli miarą człowieka są jego czyny, to opis zawodowych dokonań Zbyszka
wystarczyłby na grubą księgę A jeżeli jest nią pamięć o Nim, anegdoty
i rozmowy, zarówno najbliższych, jak i tych, którzy po prostu Go znali,
to można byłoby zapełnić nimi kilka tomów Bo Zbyszek był chodzącym wulkanem energii, który nawet w najtrudniejszych chwilach nie tracił ogromnego tempa, jakie narzucał sobie i którego wymagał od tych, którzy mu towarzyszyli. Siadając do pisania wspomnienia o Zbyszku, trzeba mieć świadomość, jak trudno jest zawrzeć w kilku słowach jego historię,
pokazać unikalną osobowość, jaką był.

Sprawy niemożliwe załatwiał od ręki, "cuda" zajmowały mu chwilę dłużej. Prostolinijny, uśmiechnięty, iskrzący niecodzienną inteligencją i dowcipem, pełen niewyczerpanej energii, zawsze skory do żartów, słownych pojedynków i częstych ripost, których był mistrzem.

Najłatwiej opowiedzieć o Jego dokonaniach w pracy całe zawodowe życie związany był z lotnictwem cywilnym. Zbyszek pracował od 1971 r. do 2001 r. w Polskich Liniach Lotniczych LOT, gdzie przeszedł drogę od stanowiska młodszego technologa do Wiceprezesa Zarządu, a następnie do 2006 r. na stanowisku Naczelnego Dyrektora Przedsiębiorstwa Państwowego "Porty Lotnicze". Za wysiłek w rozwój polskiego lotnictwa doceniony przez Prezydenta RP przyznaniem Krzyża Kawalerskiego
Polonia Restituta, a przez środowisko lotnicze najwyższym
wyróżnieniem dla osób związanych z lotnictwem Błękitnymi Skrzydłami. W Warszawie, Rzeszowie, Juracie, Szczecinie i wielu innych miejscach w Polsce znajdują się obiekty, do których powstania przyczynił się jak nikt inny.

Ale obok budowli i innych elementów infrastruktury Zbyszek budował również co innego solidarność ludzi, którzy pracują
w lotnictwie i zwyczajnie solidność codziennej pracy. Dawał szansę młodym, doceniał doświadczenie starych pracowników, a seniorzy zawsze mogli liczyć na jego czas i uwagę. Był nie tylko Szefem, ale przede wszystkim kolegą, partnerem i mentorem. Liderem, który nie mówił "Naprzód", tylko "Za mną". Wymagał od nas wiele, ale nigdy więcej,
niż wymagałby od siebie.

Zbyszek miał radość życia, która budziła podziw otoczenia. Jak nikt inny potrafił błyskawicznie ująć sedno każdego
problemu, przez co sprawy stawały się zrozumiałe i do rozwiązania.
Brał zawsze na siebie odpowiedzialność za podejmowane decyzje i nigdy nie zasłaniał się błędami współpracowników. Swoją postawą dawał innym oparcie i zachętę do działań. Był wrogiem bufonady, trwania, krętactwa, okopywania się, intrygi, teorii spiskowych i strachu przed podejmowaniem decyzji. Był prostolinijny i lubił ludzi. Dlatego zawsze przedstawiał się jako "Zbyszek , Zbyszek Lesiecki" i nie było w tym żadnej pozy.



I to chyba najlepszy opis Zbigniewa M. Lesieckiego dla tych, którzy Go nie poznali.

Dla tych, którzy mieli szczęście z nim być, to po prostu cały Zbyszek.



Pozostawił kochających Go: żonę, syna i przyjaciół,
którzy wspominają Jego osobę i morze anegdot z Jego życia




przyjaciele


Szukaj nekrologów i wspomnień

Powiadom znajomego

Inne nekrologi